sobota, 23 lipca 2011

Post na pożegnanie

Nadszedł dzień urlopu, całe dwa tygodnie. Błogie lenistwo, tylko czemu pogoda nie sprzyja?
Pakuję walizki, zabieram ulubione perfumy i uciekam aby złapać (mam nadzieję) trochę słoneczka.
Mam nadzieję,że powróce z dwoma walizkami- jedną którą zabieram aktualnie ze sobą oraz drugą nową, pełną wspomnień.

Jedno z marzeń spełnione- odwiedzę morze dwukrotnie w tym roku. Oby tylko słońce pozwoliło na szaleństwa.

Wczoraj w trakcie pracy wysłałam mojego Pana na zakupy, których nie lubi. Miał kupić botki( o tej porze roku nieosiągalne) bądź też kalosze(szykuję sie na nawałnice deszczu, które występowały w mojej dzielnicy). No i tak obudzony pojechał, wypatrzył i kupił. Sama może bym ich nie wybrała, ale w końcu nie ważne jak wyglądają, istotne że moje nóżki nie zmarzną, a dzięki nim będe mogła kąpać się w morzu nawet w ulewny dzień.

Tak więc życzę wam kolorowych dni,pełnych niezapomnianych wspomnień.

1 komentarz: